Ks. Kancelarczyk: Polityk popierający aborcję jest chadekiem tylko z nazwy
DoRzeczy.pl: Platforma Obywatelska po wielu latach wreszcie wpisała aborcję do swojego programu wyborczego. Czy dla ruchu pro-life to dobrze, że druga strona zdjęła maski i wprost powiedziała, co zrobi, gdy przejmie władzę?
Ks. Tomasz Kancelarczyk: Mówiąc „wreszcie” oczywiście nie mówimy, że było to oczekiwane, a raczej to, że było to wiadome. Myślę, że to nie jest dobre, bo to otwarte podjęcie walki z życiem. Jeżeli w takiej formie zostało to uczynione, to w wypadku sukcesów wyborczych będzie w sposób otwarty realizowane. Po drugiej stronie jest życie, cena jest tak wielka, że straty mogą być ogromne. Smuci to, że tak wiele osób, które były postrzegane jako życzliwe obronie życia, także ci, którzy kiedyś deklarowali się, dzisiaj podpisują ten cyrograf. Trzeba powiedzieć z punktu widzenia człowieka wierzącego, chrześcijanina, ale też z punktu widzenia człowieka, doświadczającego wartości życia od poczęcia do naturalnej śmierci, że jest to istny cyrograf. To bardzo smutne, że są tacy, którzy robią to dla kariery politycznej. Wiemy, że polityka łamie kręgosłup i dzieje się to na samych progu zdobywania punktów politycznych.
Część polityków PO wciąż nazywa się chrześcijańskimi demokratami. Czy chrześcijański demokrata może zgodzić się z takim postulatem?
Mogą się tylko tak nazywać. To nazewnictwo, które nie ma pokrycia. Samo odniesienie do wartości życia od poczęcia jest bardzo ważne, nie tylko z punktu widzenia czysto ludzkiego, chronimy istotny ludzie od pierwszej chwili istnienia. W ten sposób dowartościujemy samych siebie, mowa także o nas w przeszłości. To istotne z punktu widzenia chrześcijaństwa. Czym jest chrześcijaństwo? To wiara w Syna Bożego, który stał się człowiekiem. Ktoś, kto podpisuje taki cyrograf, mówi, że wie, że Syn Boży stał się człowiekiem, ale nie w poczęciu, nie w zwiastowaniu, tylko w jakimś czasie rozwoju prenatalnego, na pewno nie do 12 tygodnia, bo to właśnie odrzucają... Następuje uderzenie i w chrześcijaństwo i w człowieczeństwo.
Czy w związku z tym, że największa partia opozycyjna wpisuje aborcję w swój program, to ruch prolife będzie wychodził z odpowiedzią? Będzie jeszcze intensywniej pracować?
Tak. Naszą odpowiedzią nie są apele, czy zajmowanie stanowiska. To ważne, żeby zajęcie stanowiska, że jesteśmy za ochroną życia, miało odzwierciedlenie w tym, co robimy. Nawet nie chodzi o cały program polityczny tej partii, ale to, co obserwujemy, to co dzieje się wokół nas. To wszystko mobilizuje nas do tego, byśmy podejmowali nowe, coraz bardziej intensywne działania na rzecz praktycznego, pomocowego prolife, ochrony. To nasze zadanie, które staramy się realizować i rozwijać. Mam nadzieję, że ono będzie realizowane. To trudna sprawa, nasza działalność jest duża, ale to zawsze kropla w morzu potrzeb. To jednak nie znaczy, że mamy z niej zrezygnować.